Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC)


Kontynuując prace z modelami niemieckich transporterów z brytyjskiej serii Plastic Soldier Company w tej odsłonie znajdzie się kolejna wersja wozu Sd.Kfz. 251. Zaraz po wersji z moździerzeam kalibru 81 mm (patrz Transporter Sd.Kfz. 251/2 (PSC)) złożę Sd.Kfz.251/7 (mittlerer Pionier-Geräte-Panzerwagen) czyli wóz saperski na bazie najsłynniejszego transportera z okresu drugiej wojny światowej. 


Zawartość pudełka przedstawiłem przy okazji prezentacji modelu Sd.Kfz. 251/2 (patrz link powyżej) i zgodnie z tym co pisałem we wspomnianym wątku wszystkie cztery modele mają tę samą bazę i różnią się dosłownie kilkoma częściami (małą ramką z rozszerzaniami - patrz druga grafika poniżej).





Jak widać na załączonej grafice transporter w wersji 251/7 ma niewiele części dodatkowych więcej niż 251/2. W Sd.Kfz 251/2 mieliśmy moździerz i dwie figurki oraz puste wnętrze pojazdu, a tutaj producent załączył skrócone (w porównaniu do wersji bazowej) ławy dla załogi, trochę ekwipunku i dwa panzerfausty do powieszenia na ścianach. Na zewnątrz mamy dwie kładki szturmowe do pokonywania rowów i większych strumieni. Oprócz tego możemy wykorzystać figurki w pozycji siedzącej, aby "zagęścić" wnętrze transportera.    


Budowa modelu jest łatwa i tak na prawdę cały efekt to umiejętność malowania modeli. Osoby nastawione na dużą ilość detali muszą się same pobawić w ich stworzenie. Jako, że kadłub pojazdu jest wykonany z grubego i twardego plastyku to przeróbki typu otwarcie włazów będą bardzo trudne do wykonania.   



Z racji specyficznej budowy kierowcy i dowódcy nie warto trzymać tych figurek dla innych modeli. Wbrew pozorom są widoczne, a przy tak dużych uproszczeniach każdy dodatkowy detal cieszy oko.  Masywnie wykonane kończyn postaci w formie grubego klina wpasowanego idealnie w pojazd oraz oparcia foteli odlane wraz z plecami żołnierzy utrudnią (choć nie uniemożliwią) adaptację postaci w innych produkcjach.

   

Z racji powtarzalności czynności figurki maluję od razu dla kilku wersji modelu jednocześnie. Pomaga to zaoszczędzić czas i pozwala zachować podobny wzór.



Figurki nie posiadają jakichkolwiek detali takich jak kierownica, czy chociażby stopy... ale ich zadanie to głównie imitowanie postaci w widoku z tyłu - od strony przedziału transportowego, gdzie i tak nie będą widoczne od frontu (więc producent oszczędził sobie trudu). Oczywiście to szkoda, ale pamiętajmy, że seria ma charakter wargamingowy i jej sklejanie do kolekcji modeli, a nie gry to tylko i wyłącznie nasz wybór. Widok pleców kierowcy w pojeździe w skali zapałkowej to przecież też dobry efekt.


Oczywiście skoro brak jest wskaźników deski rozdzielczej, kierownicy, lewarka, a nawet nóg postaci to trudno również szukać silnika pojazdu lub choćby oświetlenia jako osobnego elementu.


Skrócenie ław załogi pozwaliło na pojawienie się zasobników na wyposażenie drużyny saperskiej.

  

Ławy pomieszczą niewiele postaci z racji tego, że nie wszystkie da się wkleić naprzeciw siebie. Stopy nachodzą na siebie, a tylko nieliczne figurki można wkleić tak by nogi się im mijały. 




Główne uzbrojenie transportera to karabin maszynowy wraz z osłoną na przedzie pojazdu. Wklejenie tam strzelającej postaci owszem jest możliwe, ale ze względu na brak wystarczającego miejsca uniemożliwi posadzenie na ławach pozostałych żołnierzy.




Z boku transportera producent przewidział zasobniki wraz z kładkami szturmowymi, jednakże  wszystko odlano jako jeden element.




Kwestia kalkomanii w produkcjach PSC jest oczywista - modelarz musi się o nie postarać osobno. Malowanie barw maskujących instrukcja sugeruje jednakowe dla wszystkich transporterów, ale ja saperów trochę wyróżniłem odmiennym wzorem...




Kalkomanie to oczywiście 5 dywizja pancerna Wiking i przyznaje, że to najlepsze jakościowo oznaczenia z jakimi miałem do czynienia. Ich minus to mała różnorodność (brak nawet tablic rejestracyjnych do pojazdów), ale na wodę reagują błyskawicznie i świetnie się trzymają tworzywa. 




Instrukcja załączona do modelu przewiduje dwa panzerfasuty dla tej wersji transportera, ale nie uwzględnia już gdzie powinny zostać przyklejone. Ja powiesiłem ja na ścianie obok włazów.

   


Podsumowując, model wydaje się być interesujący, choć po jego sklejeniu jestem bardzo ciekawy szczegółowszej produkcji np. Dragona. 
Opisywany dziś transporter w przeliczeniu zestawu na sztukę kosztuje około 40 zł, więc jeśli Dragon to koszt około 60 zł przy znacznie wyższym stopniu skomplikowania, to może to być dobra alternatywa. Mimo prostej budowy transporter od PSC mi się osobiście podoba i już jestem ciekawy rezultatu reszty zestawu tj. Sd.Kfz. 251/9 i 251/16. Poza tym PSC to wersja modelu prostsza, ale kompletna (pomijając kalkomanie). Oprócz pojazdu mamy kilka możliwych konfiguracji figurek i sporą ilość ekwipunku do obwieszenia na pancerzu. Dla początkującego modelarza to świetny zestaw, a dla bardziej zaawansowanego dobra baza pod modyfikacje lub jako wrak pojazdu do dioramy. 


GALERIA:



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z przodu pojazdu.



  Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z przodu i lewej strony pojazdu.



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z tyłu i lewej strony pojazdu.



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z góry na pojazd.



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z tyłu pojazdu.



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z przodu i prawej strony pojazdu.



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z tyłu i prawej strony pojazdu.



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z prawej strony pojazdu - ujęcie 2.



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z lewej strony pojazdu - ujęcie 2.



Transporter Sd.Kfz. 251/7 (PSC) - widok z góry na wnętrze pojazdu - ujęcie 2.




W kwestii zarysu historycznego odsyłam do wątku Transporter Sd.Kfz. 251/16 (Revell)  

Brak komentarzy: