HARMONOGRAM PRACY:
28 luty 2016 r. – otwarcie pudełka
29 luty 2016 r. – montaż podwozia
1 marca 2016 r. – sklejanie ogniw gąsienic
2 marca 2016 r. – montaż obciążenia i zamknięcie bryły podwozia
3 marca 2016 r. – montaż ścian i wnętrza przedziału bojowego
4 marca 2016 r. – początki budowy działa
7 marca 2016 r. – budowa działa
9 marca 2016 r. – budowa działa i jego montaż na podwoziu
10 – 11 marca 2016 r. – montaż pancerza, malowanie, kalkomanie
15 – 16 marca 2016 r. – malowanie figurek obsługi
17 marca 2016 r. – zakończenie prac nad modelem
8 października 2018 r. - update wpisu o drugi egzemplarz modelu w malowaniu z walk pod Monte Cassino.
28 luty 2016 r. – otwarcie pudełka
29 luty 2016 r. – montaż podwozia
1 marca 2016 r. – sklejanie ogniw gąsienic
2 marca 2016 r. – montaż obciążenia i zamknięcie bryły podwozia
3 marca 2016 r. – montaż ścian i wnętrza przedziału bojowego
4 marca 2016 r. – początki budowy działa
7 marca 2016 r. – budowa działa
9 marca 2016 r. – budowa działa i jego montaż na podwoziu
10 – 11 marca 2016 r. – montaż pancerza, malowanie, kalkomanie
15 – 16 marca 2016 r. – malowanie figurek obsługi
17 marca 2016 r. – zakończenie prac nad modelem
8 października 2018 r. - update wpisu o drugi egzemplarz modelu w malowaniu z walk pod Monte Cassino.
OPIS:
Kolejny model na warsztacie to działo samobieżne Sd.Kfz.16 NASHORN (Nosorożec) marki Revell. Pojazd najczęściej wykonywany w malowaniu tropikalnym, tutaj spróbuję złożyć w wersji z walk na Ukrainie w 1944 roku.
W pudełku znajdziemy cztery ramki części oraz kalkomanie i instrukcję montażu/malowania pojazdu. Instrukcja jest bardzo przejrzysta, ilustracje duże i wyraźne.
Standardowo przy modelach z plastikowymi klejonymi ogniwami gąsienic (nie zapinane paski gumowe jak w Italeri, czy w Dragon’ie) jedna duża ramka to właśnie napęd, kolejna to podwozie, a trzecia to działo i elementy kadłuba pojazdu. Ostatnia najmniejsza ramka to drobne detale.
Ogniwa klejone z modułów są moimi ulubionymi. Owszem nie znaczy to, że są łatwe w montażu, bo trudno się ostatecznie spasować z ostatnim elementem (dlatego najlepiej kończyć gąsienice w najmniej widocznym miejscu pod błotnikiem pojazdu) choć tym razem poszło nad wyraz sprawnie. Nie mi oceniać ja wyszło, szczególnie na tak wczesnym etapie, ale kleiło się przyjemnie. Poza tym zostały po trzy ogniwa na stronę. Prawdopodobnie skleiłem je trochę za luźno choć nie widać tego na pierwszy rzut oka, więc może producent dodał zapas uwzględniając, że to najtrudniejsza cześć modelu i drobnica może najprościej się gubić na stole (odpryskiwanie z ramki przy wycinaniu, przyleganie do rękawa, spadanie na podłogę od najmniejszego podmuchu powietrza lub kichnięcia ;-).
Dodatkowo, idąc w ślad za modelem Transporter
Sd.Kfz. 251/16 (Revell), teraz do każdego modelu będę dodawał obciążenie. uzyskuje się wtedy fajny efekt. Czołg nie powinien się bezwiednie przesuwać przy najmniejszym potrąceniu ręką. Oryginały ważyły dziesiątki ton, więc i miniaturka powinna być wyczuwalna choć trochę w ręku.
Revell chyba zostanie moją ulubioną marką jeśli chodzi o pojazdy pancerne. Nie dość, że mają ładnie odwzorowane gąsienice, a nie kawałek gumy to i jakość detali jest na wysokim poziomie. Wnętrze pojazdu jest dosyć dokładnie odwzorowane jak na skalę, są tutaj pułki i zasobniki a nawet broń obsługi działa.
Owszem, bardziej wprawiony modelarz może zarzucić nieprawidłowy typ nitów etc, ale ja aż takiej wiedzy nie mam, natomiast przekonują mnie dodatki typu dwa pistolety maszynowe MP40 na tylnej ściance Nashorn’a…
Wybiegając instrukcję na kilka kroków w przód odnoszę wrażenie, że działo jest wykonane równie szczegółowo co wnętrze pojazdu. Oprócz wysięgnika z siedziskiem dla strzelającego żołnierza mamy pokrętła regulujące ustawienie działa i urządzenia celownicze. Jedynego czego brakuje do pełni szczęścia to może pociski… albo chociaż łuski kalibru 88 mm.
Zgodnie z montażem opisanym w instrukcji działo ma możliwość obrotu oraz regulacji kąta nachylenia. Co do tej drugiej kwestii nabieram podejrzenia, że kolejne kroki zablokują tę funkcję…
Samo działo składa się z wielu bardzo drobnych detali. Pokrętła, dźwignie, przyrządy celownicze etc. Całość detali nadaje modelowi realizmu, ale wymaga sporo uwagi, by milimetrowe części nie zostały zawieruszone zaraz po wycięciu z ramki.
Mimo, wielu zalet modelu widzę teraz i dwie jego wady… Po pierwsze regulacja kąta nachylenia działa jest zablokowana w kolejnych krokach montażu pojazdu (patrz rysunek powyżej). Po drugie spasowanie osłony działa i wnętrza (elementy wyposażenia wiszące na ścianach Nashorn’a) są bardzo „na styk”… W mojej opinii regulacja obrotu działa na boki jest dosyć ryzykowna. Owszem tak nie powinno być, ale zdecydowałem się wkleić działo na stałe. Przy takiej ilości detali nie chciałem nic uszkodzić ruchomym elementem. Działo według instrukcji jest obsadzone bez kleju na jednym otworze. Biorąc pod uwagę napór boków jest to trochę montaż na słowo honoru….
Co do lufy postanowiłem wyciąć otwór w jej wylocie. To nada realizmu modelowi. Krawędzie można wtedy pomalować srebrną farbą i dopiero czarną osmolić…
PIECHOTA JAKO UZUPEŁNIENIE…
Jako obsługę działa wybrałem figurki z zestawu nr 6069 „Italeri 6096 German PAK-40 Anti-Tank Gun w/ Crew”. Italeri robi może nie najdokładniejsze modele, ale figurki jedne z lepszych na rynku.
Pozostaje już tylko nałożyć kalkomanie. Tutaj duże uznanie dla marki Revell za jak zwykle bardzo dobrej jakości oznaczenia. Nie rwą się, nie zwijają – nakłada się je bezproblemowo.
Podsumowując, Nashorn to model godny polecenia. Zalety to detale działa i wykonanie części. Wady to nie do końca jasna mechanika obrotu działa w modelu…
GALERIA ZESTAWU:
TROCHĘ HISTORII:
Sd.Kfz.164 Nashorn („nosorożec”) – niemiecki niszczyciel czołgów z okresu II wojny światowej. Powstał w 1942 i miał stanowić tymczasowe rozwiązanie do momentu wejścia do służby innych projektów, ale pozostał w użyciu bojowym do końca wojny.
Po rozpoczęciu operacji Barbarossa i konfrontacji z licznymi radzieckimi czołgami T-34 i KW-1, niemieckie wojska zaczęły poszukiwać mobilnej broni przeciwpancernej (istniejące niszczyciele czołgów typu Panzerjäger I miały zbyt słabe działa).
W lutym 1942 roku zakłady Alkett opracowały podwozie na nowy niszczyciel czołgów wykorzystujący części z czołgów PzKpfw III i PzKpfw IV, który uzbrojono w armatę przeciwpancerną 8.8 cm. W celu zmniejszenia masy konstrukcji opancerzenie zostało zredukowane do minimum.
Pod koniec 1943 po wymianie działa na nowszą wersję 8,8 cm pojazd otrzymał nazwę Nashorn.
W lutym 1942 roku zakłady Alkett opracowały podwozie na nowy niszczyciel czołgów wykorzystujący części z czołgów PzKpfw III i PzKpfw IV, który uzbrojono w armatę przeciwpancerną 8.8 cm. W celu zmniejszenia masy konstrukcji opancerzenie zostało zredukowane do minimum.
Pod koniec 1943 po wymianie działa na nowszą wersję 8,8 cm pojazd otrzymał nazwę Nashorn.
CIEKAWOSTKA: Niepotwierdzonym rekordem jest zniszczenie przez Nashorna sowieckiego czołgu z odległości 4600 m.!
Dane techniczne:
Producent Deutsche-Eisenwerke
Typ pojazdu niszczyciel czołgów
Trakcja gąsienicowa
Załoga 5 (dowódca, celowniczy, dwóch ładowniczych, kierowca)
Produkcja luty 1943 – marzec 1945
Egzemplarze 494
Silnik gaźnikowy, Maybach HL120 TRM o mocy 300 KM
Zb. paliwa 470 l
Pancerz spawany z płyt walcowanych, grubość: 10–30 mm
Długość 8,44 m
Szerokość 2,86 m
Wysokość 2,65 m
Masa 24 000 kg (bojowa)
Prędkość 42 km/h (po drodze) / 20 – 24 km/h (w terenie)
Zasięg 260 km (na drodze) / 130 km (w terenie)
Producent Deutsche-Eisenwerke
Typ pojazdu niszczyciel czołgów
Trakcja gąsienicowa
Załoga 5 (dowódca, celowniczy, dwóch ładowniczych, kierowca)
Produkcja luty 1943 – marzec 1945
Egzemplarze 494
Silnik gaźnikowy, Maybach HL120 TRM o mocy 300 KM
Zb. paliwa 470 l
Pancerz spawany z płyt walcowanych, grubość: 10–30 mm
Długość 8,44 m
Szerokość 2,86 m
Wysokość 2,65 m
Masa 24 000 kg (bojowa)
Prędkość 42 km/h (po drodze) / 20 – 24 km/h (w terenie)
Zasięg 260 km (na drodze) / 130 km (w terenie)
Uzbrojenie:
1 armata przeciwpancerna 8,8 cm (zapas amunicji – 18 szt.)
1 karabin maszynowy MG 34 (zapasa amunicji – 600 szt.)
1 armata przeciwpancerna 8,8 cm (zapas amunicji – 18 szt.)
1 karabin maszynowy MG 34 (zapasa amunicji – 600 szt.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz