Ciągnik artyleryjski Sd.Kfz.7 (Revell)





HARMONOGRAM PRACY:
4 kwietnia 2016 r. – otwarcie modelu
5-6 kwietnia 2016 r. –  montaż układu jezdnego
11 kwietnia 2016 r. – przedział kierowcy
12 kwietnia 2016 r. – malowanie dodatkowej figurki kierowcy
13-14 kwietnia 2016 r. – budowa nadwozia pojazdu
15 kwietnia 2016 r. – klejenie bryły modelu (napęd + nadwozie)
19 kwietnia 2016 r. – klejenie detali oraz nakładanie kalkomanii
21-22 kwietnia 2016 r. – montaż układu jezdnego drugiego modelu
26-27 kwietnia 2016 r. – budowa nadwozia drugiego pojazdu
28 kwietnia 2016 r. – sklejenie bryły modelu (napęd + nadwozie + dach)
4 maja 2016 r. – malowanie dodatkowej figurki (druga postać ładowniczego)
5 maja 2016 r. – zakończenie projektu
OPIS:
W zestawie mamy trzy ramki z częściami, kalkomanie i szybkę dosyć sporych rozmiarów (starczy na kilka modeli – można na przykład ją wykorzystać do Fiata 621 marki FtF). Szybka jest docinana na wymiar, ale zapas przewidziany przez producenta jest bardzo duży. Pewnie warunki technologiczne lub czysto ekonomiczne względy podyktowały taki zabieg i chyba po prostu pocięto arkusz A4  w paski…


Zawartość pudełka Revell 03186.
Na pierwszy rzut, zaraz po otwarciu pudełka, nasuwają się dwa spostrzeżenia:
1. Precyzyjnie odlane elementy i dostępne dwa warianty modelu (z rozłożonym dachem lub bez).
2. Nowe rozwiązanie gąsienic. Revell zawsze chwaliłem za klejone z pojedynczych ogniw plastykowe gąsienice. Tutaj mamy do czynienia z gąsienicami jako pojedynczym elementem. To prawda, wielu producentów tak robi, ale tych nie wykonano z gumy jak u konkurencji lecz z plastyku. Tworzywo to ma nabrać elastyczności po kontakcie z ciepłą wodą…. zobaczymy… może to będzie nowe masowe rozwiązanie i wejdzie do innych modeli tej marki.


Montaż gąsienic.
Gąski to dla mnie rewelacja. Musiałem odjąć po jednym  ogniwie, ale w porównaniu z  tymi gumowymi od Italeri, czy nawet od Dragona, moim zdaniem są dużo lepsze. Nawet ustępuje temu rozwiązaniu sklejenie plastykowych pojedynczych ogniw, które preferowałem dotąd. O dziwo, te też można wymodelować tak by opinały koła napędu, a gdzie trzeba swobodnie opadały. Mam nadzieję, że rozwiązanie będzie stosowane w nowych modelach – to na pewno ułatwi prace.
Kolejna zaleta to jedna gąsienica extra. Prawdopodobnie wykorzystywana jest w innej wersji modelu. Zalecanej do procesu montażu ciepłej wody nie wykorzystałem. Elementy były wystraczająco elastyczne,  a ja po prostu obawiałem się rozmycia farby.
Totalnie na marginesie mówiąc, trochę zmieszany nowym rozwiązaniem, napęd zmontowałem źle, ale finalnie zrezygnowałem z rozklejania części… Przyznaję, że model mi się na tyle podoba, że już zamówiłem drugi. Z założenia miałem nie kleić tropiku tylko mieć możliwość zamiany złożonego/rozłożonego dachu, ale model jest na tyle ciekawy, że złożę oba warianty. Tym jednak razem kupiłem go z tzw. drugiej ręki i za połowę ceny. Model, co prawda otwarty, ale kompletny. No i tym razem nie popełnię błędów pierwowzoru…


Sd.Kfz.7 – widok układu napędowego.
Revell zapewnia nam dosyć szczegółowe podwozie…aczkolwiek instrukcja jego montażu mogłaby być dokładniejsza. Grafika 8 i 9 instrukcji trochę jest przekombinowana. Niektóre elementy trzeba ze sobą przeplatać, niektóre się na siebie nakładają i dobrze by było gdyby producent dodał jedną grafikę więcej – na przykład finalny wygląd spodu pojazdu.


Sd.Kfz.7 – widok układu napędowego od spodu.
Producent zastosował świetne rozwiązanie w kwestii szybki w kabinie. Do modelu wystarczy element o wymiarach 7×24,5 mm, natomiast pozostała część, z której można wyciąć jeszcze z 10 takich szyb pozostaje nam na inne modele lub na ewentualne pomyłki. Zapewne się przyda choćby do Fiata 621 albo Pragi RV :) .


Kierowca 1 – figurka zapożyczona z zestawu FLAK18 marki Hasegawa. Kierowca 2 – figurka zapożyczona z zestawu PAK40 marki Revell.
Ze względu na plan wklejenia żołnierza kierującego ciągnikiem muszę zmienić trochę kolejność montażu w stosunku do sugerowanej w instrukcji. Punkt 13-sty połączę z 17-stym. Wcześniejsze połączenie elementów mogłoby spowodować problem z miejscem dla kierowcy (dochodzi m.in. o grubość oparcia kanapy) i ograniczonej przestrzeni na nogi. Do drugiego modelu ciągnika mam zamiar dodać postać „chudszą” tj. mniej precyzyjną i chyba źle wyskalowaną (Hasegawa). Model będzie sklejony z rozłożonym dachem, więc figurka będzie mało widoczna. W porównaniu do postaci marek Revell, Italeri, Zvedza to raczej nastolatek (patrz grafika powyżej), ale cóż, Hasegawa  robi mało figurek i do pancerki w ich wykonaniu nie jestem przekonany. Szczególnie po dawnej przygodzie z zestawem MT11 tj. „Sd.Kfz.7 8 Ton Half Track”, stąd też jakość postaci mnie nie zaskoczyła. Po pomalowaniu ujdzie… Żeby nie było, że nie lubię modeli Hasegawa – samoloty robią bardzo dobre i przyjemnie się je skleja (patrz np. Samolot F-8 CRUSADER (Hasegawa) ).


Obciążenie z plasteliny.
Oczywiście dodałem obciążenie w miejsce zasobników na amunicję. Teraz już dodaję je do każdego modelu, ponieważ cięższy lepiej „leży w ręku” i jest dużo bardziej stabilny. Modele pojazdów pancernych lekkie jak piórko robią w mojej opinii wrażenie zabawkowych, a te cięższe już bardziej odbieram jako miniatury prawdziwych kolosów.


Początki budowy nadwozia Sd.Kfz.7.
Sporym wyzwaniem dla mnie było wklejenie kierowcy do pojazdu. Jak już pisałem wyżej, do drugiego modelu mam postać „chudszą” co pozwoli na ograniczenie kombinacji, wycinania i pasowania elementów.


Kierowca wpasowany w siedzenie.
Zbliżając się do końca modelu w wersji z odkrytym dachem sporo trudności nastręczyło mi wklejanie Mauserów. Elementy są bardzo drobne i punkt ich styczności z klejoną powierzchnią też jest niewielki. Bez pesety nie da rady… a i z nią praca wymaga trochę gimnastyki…


Wklejanie broni osobistej do wnętrza Sd.Kfz.7.
Podobnie jak w przypadku zasobników na amunicję, również do komory silnikowej wkleiłem obciążenie. Plastelinę wcisnąłem dosyć mocno, wypełniając całą dostępną przestrzeń, ponieważ ma ona tendencję do wysychania z czasem, a w ten sposób zniweluje jej ewentualne późniejsze „grzechotanie” w modelu.


Obciążenie wklejone w miejsce silnika ciągnika.
Doceniłem również zapas foli na szybkę z przodu ciągnika. U mnie dopiero trzecia była docelowa. Pierwsza odpadła w trakcie klejenia kolejnych elementów. Odpadła z odpryskami farby, więc trzeba było dociąć drugą. Druga była minimalnie za wąska i finalnie została trzecia. Bardzo trudno uniknąć choć minimalnego ubrudzenia klejem, szczególnie jeśli chce się solidnie przykleić folię. Postanowiłem zatem, w kolejnym kroku, pobrudzić ją farbą, aby zniwelować zaciek z prawej strony szyby.


Sd.Kfz.7 z zamkniętą komorą silnika i wymienioną przednią szybą.
Pozostały już tylko detale – reflektory, lusterka i kalkomanie. To bardzo drobne elementy. Niestety, w ramce miałem już ułamany bolec montażowy jednego reflektora. Należy uważać też na delikatny element stelaża bagażnika, ponieważ przy wyginaniu go do pożądanego kształtu napina się do granic wytrzymałości materiału – na szczęście jednak nie pęka.


Ciągnik Sd.Kfz.7 z zamontowanym bagażnikiem i naniesionymi kalkomaniami.
Jak wspomniałem wcześniej, mając prawie ukończoną wersję z odsłoniętym dachem zaczynam montować ciągnik z zadaszeniem. Drugi model skleja się znacznie szybciej, pamiętając rozwiązania z poprzednika. Tym razem zamknąłem klapy przedziałów z pociskami do Flaka 36.


Skrócona relacja z budowy drugiej wersji ciągnika artyleryjskiego Sd.Kfz.7.
Kalkomanie Revell oferuje w kilku wersjach: Włochy, Ukraina, Libia i Rosja. Ja do obu modeli wybrałem ten ostatni wariant tj. 11 dywizję pancerną z działań w 1941 r.  w Rosji – czyli malowanie kolorem panzergrau.
Mając przed sobą obie wersje ciągnika doszedłem do wniosku, że jednak ta ze złożonym dachem jest ciekawsza. Widać lepiej wnętrze pojazdu: deskę rozdzielczą, lewarek skrzyni biegów, Mauser’y etc.


Ciągnik artyleryjski Sd.Kfz. 7 z rozłożonym dachem  - kolor rdzawy jest stanowczo zbyt dominujący  zostanie uśnięty niedługo
Podsumowując, model jest bardzo ciekawy i godny polecenia. Ma dokładnie, jak na skale 1:72, odwzorowane podwozie, ale trochę gorzej spasowane błotniki przednie. Świetne rozwiązanie kwestii gąsienic, broń osobistą na wyposażeniu pojazdu – aż się prosi dodanie przez producenta kilku figurek … Niestety dobranie póz załogi pojazdu jest dosyć trudne (nie miałem zbyt wielu figurek w niewalczących pozach), więc ograniczyłam się do kilku niewykorzystanych  postaci z obsługi Pak 40.
GALERIA ZESTAWU:


Odkryty ciągnik Sd.Kfz.7 wraz z figurkami – widok lewej strony pojazdu. Moneta 2 zł dla zobrazowania skali modelu.


Odkryty ciągnik Sd.Kfz.7 wraz z figurkami – widok tyłu pojazdu.


Odkryty ciągnik Sd.Kfz.7 wraz z figurkami – widok prawej strony pojazdu.


Zadaszony ciągnik Sd.Kfz.7 – widok lewej strony pojazdu.


Zadaszony ciągnik Sd.Kfz.7 – widok przodu pojazdu.


Zadaszony ciągnik Sd.Kfz.7 – widok prawej strony pojazdu.


Zadaszony ciągnik Sd.Kfz.7 – widok tyłu pojazdu.


Obie wersje pojazdu razem – ujęcie pierwsze.


Obie wersje pojazdu razem – ujęcie drugie. Sd.Kfz.7 z odkrytym dachem  na pierwszym planie.


Obie wersje pojazdu razem – ujęcie trzecie. Zadaszony Sd.Kfz.7na pierwszym planie.
TROCHĘ HISTORII:
Sd.Kfz. 7 (Mittlerer Zugkraftwagen 8t)  to  niemiecki ciągnik artyleryjski z okresu II wojny światowej, którego projekt powstał w 1928 roku w zakładach Krauss-Maffei AG. W związku z ograniczeniami wynikającymi z zapisów Traktatu Wersalskiego produkcję seryjną rozpoczęto dopiera  1934 roku.

Na podwoziu tego ciągnika zbudowano również inne pojazdy:
- Sd.Kfz. 7/1 – samobieżne działo przeciwlotnicze kal. 20 mm
- Sd.Kfz. 7/2 – samobieżne działo przeciwlotnicze kal. 37 mm
- Sd.Kfz. 7/5 – samobieżne działo przeciwpancerne  kal. 76,2 mm
- Sd.Kfz. 7/6 – pojazd obserwacyjny z radarem AA.

DANE TECHNICZNE POJAZDU:
Trakcja:  półgąsienicowa
Załoga:      12
Silnik:         6-cylindrowy Maybach o mocy 140 KM
Pancerz:    do 8 mm
Długość:    6,85 m
Szerokość: 2,35 – 2,40 m
Wysokość: 2,62 m
Masa:         9 700 kg
Prędkość:  50 km/h (po drodze)
Zasięg:      250 km (po drodze) /  120 km (w terenie)

Brak komentarzy: