Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk)



Tym razem sięgnąłem po klasyka modelarstwa tj. samolot PZL-11C. Klasykiem nazywam go z dwóch powodów. Po pierwsze to formy pamietające składnice harcerskie, a pod drugie Zakłady Tworzyw Sztucznych Plastyk z Pruszkowa to również swoista legenda. Firma podobno funkcjonuje od 1945 roku i produkuje tanie, ale wymagające modele. 
Walcząc z Łosiem z Mister Craft pozwoliłem sobie na przerywnik w postaci Łaciatej..  


Pierwsze moje zaskoczenie po otwarciu pudełka to torebka niczym śniadaniówka (lewy górny róg zdjęcia), w którą był spakowany zestaw… Kolejne to ilość części w mini ramce i elementy latające luzem w nieuzasadnienie dużym pudełku. 


Przyznać jednak muszę, że w przeciwieństwie do Mister Crafta tutaj zawartość jest kompletna, więc sam sposób pakowania nie ma już znaczenia. Ilość części faktycznie nie powala - szczególnie silnik mógłby być dokładniej wykonany.  


Plusem jest kolorowa ilustracja malowania i kalkomanii dla wszystkich rzutów modelu na tyle pudełka. Taki komplet grafik nie pozostawi żadnych wątpliwości nawet poczatkującym modelarzom - szczególnie, że sama instrukcja z wnętrza pudełka już nie jest tak czytelna.  


Mała ilość elementów odbija się szczególnie na wnętrzu samolotu, którego po prostu brak. Faktem jest, że możliwość wglądu w kokpit jest ograniczona ze względu na skalę, ale przydałyby się chociaż kalkomania z wskaźnikami, bo drążka sterowego, czy podłogi próżno tutaj szukać.  


Zegary i wskaźniki postarałem się zimitować malowaniem, a pozostałe braki zamaskować wklejając postać pilota z zestawu żywicznego PJ PRODUCTION.    


Sklejając kolejne elementy, moja opinia o modelu stawała się coraz to bardziej pozytywna. Owszem były nadlewki, części nie do końca do siebie pasowały, ale samolot nabierając kształtów coraz bardziej cieszył oko.


Dodanie pilota było bardzo dobrym pomysłem, ale już widzę, że warto by skleić również wersję bez postaci. Może z dokładniejszym kokpitem. Model choć prosty, to jest świetną bazą do wielu ulepszeń. Można do niego zarówno dokupić dedykowane blaszki foto, jak i samem coś dorobić i ta druga opcja wydaje się być bardziej ciekawa.


W kwestii figurek wybór nie był za duży. Zestawy Airfix i Revell z pilotami i obsługą lotniska z okresu drugiej wojny światowej dawno zostały wyprzedane, a wśród żywicznych figurek w ofercie są głównie postacie w maskach tlenowych.. Padło zatem na pilotów z pierwszej wojny, którzy uniformem pasowali idealnie.

  
Jako, że zostały już tylko do doklejenia koła podwozia oraz kalkomanie do nałożenia pozwolę sobie na małe podsumowanie.
Model jest na prawdę wart uwagi. Nie należy się zrażać pierwszym wrażeniem. Całość to koszt do 10 zł. Podobne rozwiązanie proponuje tylko Mister Craft, gdzie formy wydają się być dokładniejsze. Co z tego jednak, gdy spasowanie elementów jest na podobnym poziomie i mimo, że kalkomanii jest sporo to rozpadają się one w kontakcie z wodą. Nakładam teraz oznaczenia na PZL-37B Mister Crafta i jest dokładnie ta sama sytuacja co z Samolot PZL-23B "KARAŚ" (Mister Craft). Po sklejeniu modeli tej firmy, które już kupiłem zapominam o istnieniu Mister Crafta ze względu na seryjnie bezużyteczne kalkomanie. Plastyk daje tylko jedną wersję kalek, ale za to spokojnie się je nakłada.

Podsumowując" produkty  Mister Craft odpuszczam po sklejeniu zapasów, natomiast ofercie Plastyk przyjże się dokładniej i na pewno do niej jeszcze sięgnę.


GALERIA 1 (na macie kolorowej):


Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie przodu i prawej strony.



Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie prawej strony.



  Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie z góry.



Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie przodu i lewej strony.



Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie lewej strony.



Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie tyłu i lewej strony.


Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie tyłu i prawej strony.


GALERIA 2 (na białej kartce):



Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie prawej strony.


Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie z przodu.


Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie przodu i lewej strony.


Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie lewej strony.


Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie z tyłu.


Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie z tyłu i prawej strony.


Samolot PZL P-11C "Łaciata 3" (Plastyk) z pilotem - ujęcie podwozia.



TROCHĘ HITORII:

PZL P.11 - tzw. „jedenastka”  to polski jednomiejscowy samolot myśliwski konstrukcji inż. Zygmunta Puławskiego z okresu przed II wojną światową. Był to podstawowy polski myśliwiec w chwili wybuchu II wojny światowej. 
Prace nad samolotem rozpoczęto już w 1931 r.  i w dużym skrócie był on ulepszonym myśliwcem PZL P.7 z mocniejszym silnikiem. 

Samoloty PZL P.11 brały aktywnie udział w starciach powietrznych podczas kampanii wrześniowej w 1939 r. Były jednak zbyt wolne i nie mogły skutecznie przeciwstawić się nowoczesnym maszynom niemieckim. Dla porównania prędkość maksymalna samolotu myśliwskiego Messerschmitt Bf 109D była wyższa od P.11 o około 135-140 km/h, a samolotu bombowego Dornier Do 17 o około 60-65 km/h. Jednakże polscy piloci  wykorzystując większą zwrotność, mały promień skrętu P.11 i  dużą prędkość wznoszenia dokonali ponad 110 zestrzeleń pewnych i 16 prawdopodobnych przy stracie 118 maszyn. To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę różnice w konstrukcjach. 



Dane techniczne:

Konstrukcja:                 górnopłat zastrzałowy o konstrukcji metalowej, podwozie stałe z płozą ogonową
Załoga:                         1
Lata produkcji:             1934 – 1937
Masa własna (t):           1,14
Rozpiętość (m):            10,72
Długość (m):                 7,55
Wysokość (m):              2,85
Prędkość maks.(km/h): 360
Zasięg (km)                   550

Uzbrojenie: 

- 2 lub 4 karabiny maszynowe wz. 33 kal. 7,92 mm
- do 50 kg bomb





2 komentarze:

Unknown pisze...

Tak lekceważąco opisujesz leciwy zestaw a sam nawet nie potrafisz odpowiednio zamocować podwozia mimo posiadania jak widziałem na zdjęciach literatury na temat tej maszyny i to bogato uzupełnioną fotografiami .A co do zestawów , wydanie P.11 od mastercrafta posiada o wiele lepsze wypraski i gdyby nie zjechane formy w jednym miejscu na płacie,to bardzo ładnie odwzorowana jest blacha drobnożłobkowana.A co do kalek , powiem tyle że po prsotu trzeba umieć je nakładać ;)

modelarstwo amatorskie pisze...

Panie "Unknownie" lekceważąco to piszą inni np. : "Pamiętam to cudo jeszcze z czasów tow. Wiesława. Można to było kupić w każdym kiosku Ruchu obok pięknie ciosanej toporkiem Iskry. Co sprytniejsi malowali toto plakatówką. Przy odpowiedniej porcji alkoholu (co najmniej 2 połówki) można osiągnąć wizję pięknego modelu. A rano... "

...a o wspomnianej przez Pana firmie i jej modelach w komentarzach można poczytać w ten sposób:
1. "badziewne wykonanie, błędy w instrukcji, nędzna kalkomania, szkoda nerwów i zdrowia."
2. "Rwące się kalkomanie i rurka zamiast dyszy wylotowej silnika."
3. "M....caft! To wystarczy za komentarz ... toksyczne odpady stopione w blaszanym wiadrze i wlane do formy wystruganej w ziemniaku."
4. "P-11c Poczekaliśmy na braci Czechów , i co ? Zrobili gniota , za wysoką cenę . Koszmar a nie odlew"
5. "Cholernie Limited - mój egzemplarz jest fabrycznie uszkodzony cały przód jednej z połówek kadłuba odłamany jeszcze w folii..."

W żadnym miejscu nie byłem tak dosadny, ani kąśliwy, ot opisałem swoje wrażenie do czego mam prawo.

P.S. Gratuluje Panu wiedzy i umiejętności.