Zawartość:
W pudełku mamy prostą i intuicyjną instrukcję, kalkomanie i cztery ramki części. Dwie z nich to elementy gąsienic oraz koła napędowe, prowadnice i napinacze. Pozostałe dwie to części bryły czołgu i wyposażenie. Model nie zawiera żadnych figurek. Można temu zaradzić adoptując figurki z innych zestawów. W moim przypadku dodam postacie z zestawu Revell 2513 oraz Italeri 7034. W jakiej ilości i konfiguracji zobaczę pod koniec sklejania czołgu.
Pierwsze wrażenie:
To trzeci w mojej przygodzie z modelami pojazd marki UM (po Czołg
średni M4A1 SHERMAN (UM)
i Czołg T34/85 RUDY 102 (UM)). Piszę o tym nie dlatego, że będę liczył każdy kolejny ale żeby docenić zmianę materiału. Oba wcześniejsze modele chwaliłem za szczegóły, elementy fototrawione i ogólny efekt końcowy ale zaznaczałem, że tworzywo jest twarde trudne w obróbce… W Sd.Kfz. 140 jest znaczna poprawa. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z plastikiem niczym nie ustępującym jakością marce Revell czy Italeri. Zobaczymy jakie wrażenia przyniesie montaż modelu dalej ale już mogę napisać, że początek jest obiecujący.
i Czołg T34/85 RUDY 102 (UM)). Piszę o tym nie dlatego, że będę liczył każdy kolejny ale żeby docenić zmianę materiału. Oba wcześniejsze modele chwaliłem za szczegóły, elementy fototrawione i ogólny efekt końcowy ale zaznaczałem, że tworzywo jest twarde trudne w obróbce… W Sd.Kfz. 140 jest znaczna poprawa. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z plastikiem niczym nie ustępującym jakością marce Revell czy Italeri. Zobaczymy jakie wrażenia przyniesie montaż modelu dalej ale już mogę napisać, że początek jest obiecujący.
Montaż podwozia:
Montaż podwozia przebiega bezproblemowo. Elementy są dobrze spasowane. Jedyne co warto mieć na uwadze to delikatne i małe haki holownicze z przodu i z tyłu czołgu.
Montaż gąsienic:
Jest jednak pierwszy zgrzyt. Uważam, że napęd czołgu sd.kfz 140/1 jest niedopracowany. Gąsienice to moim zdaniem zawsze jeden z najtrudniejszych elementów, ale tutaj zawiodło dopasowanie części. Skleiłem już kilkanaście pojazdów gąsienicowych (w tym dwa UM) i to pierwszy taki przypadek, kiedy problemem jest spasowanie kół napędowych i prowadnic z gąsienicami.
Ze względu na obowiązki i notoryczny brak czasu kleję średnio dwa wieczory w tygodniu i z tego względu dzielę budowę modelu na etapy np. 1. podwozie, 2. koła, napinacze i prowadnice etc. Niestety metoda ta opiera się na ograniczonym, ale jednak, zaufaniu do wypraski. Tutaj niestety nie można sobie na to pozwolić. Owszem niektóre elementy można przyszpachlować, przytrzeć pilnikiem ale takiej rozbieżności się nie spodziewałem. Napinacze nijak pasują do gąsienic (głębokość osadzenia, szerokość szczeliny). Konieczne jest mierzenie na sucho – choć tyle elementów zmierzyć w ten sposób nie będzie łatwo. Pod tym względem nawet Italeri trzyma wyższy standard. Metoda zamontuj koła, potem pomaluj w ramce ogniwa gąsienicy, wytnij je i przyklej nie ma racji bytu w tym modelu. Cóż uczymy się na błędach.
Wytrawny modelarz pewnie by się pokusił o rozebranie czołgu i zaczęcie od początku. Ja przyjąłem to jako nauczkę na przyszłość i ratowałem model jak się dało, ale rozklejania nie ryzykowałem ze względu na małe i delikatne elementy.
Ze względu na obowiązki i notoryczny brak czasu kleję średnio dwa wieczory w tygodniu i z tego względu dzielę budowę modelu na etapy np. 1. podwozie, 2. koła, napinacze i prowadnice etc. Niestety metoda ta opiera się na ograniczonym, ale jednak, zaufaniu do wypraski. Tutaj niestety nie można sobie na to pozwolić. Owszem niektóre elementy można przyszpachlować, przytrzeć pilnikiem ale takiej rozbieżności się nie spodziewałem. Napinacze nijak pasują do gąsienic (głębokość osadzenia, szerokość szczeliny). Konieczne jest mierzenie na sucho – choć tyle elementów zmierzyć w ten sposób nie będzie łatwo. Pod tym względem nawet Italeri trzyma wyższy standard. Metoda zamontuj koła, potem pomaluj w ramce ogniwa gąsienicy, wytnij je i przyklej nie ma racji bytu w tym modelu. Cóż uczymy się na błędach.
Wytrawny modelarz pewnie by się pokusił o rozebranie czołgu i zaczęcie od początku. Ja przyjąłem to jako nauczkę na przyszłość i ratowałem model jak się dało, ale rozklejania nie ryzykowałem ze względu na małe i delikatne elementy.
Montaż wieżyczki:
Zbliżając się ku końcowi budowy modelu sd.kfz.140 i patrząc na efekt (mimo wad w wykonaniu) przyznaję, że całość robi wrażenie pozytywne.
Faktem jest, że wszystko zależy od umiejętności modelarza. Czołg UM potwierdza tę regułę i myślę, że mając w pamięci konieczność mierzenia na sucho na dwa kroki w przód jeszcze sięgnę po modele tej produkcji. Za nieduże pieniądze dostajemy całkiem ciekawe produkty z elementami fototrawionymi (choć ze skromnymi kalkomaniami). Nie powinno być zatem dziwne, że na festiwalach modelarskich UM stanowi stały punkt oferty sklepowej.
Faktem jest, że wszystko zależy od umiejętności modelarza. Czołg UM potwierdza tę regułę i myślę, że mając w pamięci konieczność mierzenia na sucho na dwa kroki w przód jeszcze sięgnę po modele tej produkcji. Za nieduże pieniądze dostajemy całkiem ciekawe produkty z elementami fototrawionymi (choć ze skromnymi kalkomaniami). Nie powinno być zatem dziwne, że na festiwalach modelarskich UM stanowi stały punkt oferty sklepowej.
Poniżej zamieszczam dwa zdjęcia: 1. pokazujące skalę czołgu na tle zapałki, 2. model w pełnej krasie.
Do modelu planuję dodać jeszcze kilka ręcznie malowanych figurek Africa Corps marki Revell. Wybór postaci jeszcze się nie dokonał, ale wstępnie pomysł jest na dwóch żołnierzy w trakcie postoju czołgu…
Podsumowanie:
Kasting na załogę Sd.Kfz. 140/1 wygrali dwaj panowie na zdjęciu poniżej a sam model można z ręką na sercu polecić. Zastrzegam jednak, że nie jest to model idealny i trzeba na prawdę bardzo ostrożnie mierzyć części – szczególnie napędu. Efekt końcowy jest miły dla oka i wcale nie zdradza, że cena modelu to tylko około 30 zł przy dosyć sporej liczbie detali (w tym elementy fototrawione). Polecam.
Galeria zestawu:
Trochę historii:
SdKfz 140/1 – niemiecki lekki czołg rozpoznawczy z okresu II wojny światowej, zbudowany na podwoziu czołgu PzKpfw 38(t) z wieżą od pojazdu Sd.Kfz.222.
Dane techniczne:
Pancerz: 8 – 50 mm.
Uzbrojenie: działko 2 cm (przeciwlotnicze) oraz km MG 34/42 kal. 7,92 mm.
Masa bojowa: 9,5 tony.
Uzbrojenie: działko 2 cm (przeciwlotnicze) oraz km MG 34/42 kal. 7,92 mm.
Masa bojowa: 9,5 tony.
Silnik: sześciocylindrowy, chłodzony wodą, o mocy 160KM
Prędkość max.: na drodze 58 km/h / w terenie 27 km/h
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz