Kolejny po Działo 88 mm FLAK 36/37 (Zvezda) model marki Zvezda z serii bezklejowej. Tym razem jest to czołg średni Panzerkampfwagen V Panther.
Pierwsze wrażenie.
Detale ładnie odlane. Gąsienice z jednego kawałku tworzywa, ale solidnie montowane do podwozia czołgu. Przejrzysta instrukcja i atrakcyjna cena. Minusy modelu to skromne kalkomanie oraz brak czołgisty.
Drugie wrażanie – montaż podwozia.
To drugie spotkanie z modelem Zvezda po Działo 88 mm FLAK 36/37 (Zvezda) i drugi raz bardzo dobre wrażenie. Wysokiej jakości odlewy i dobrze spasowane elementy. Poza tym zaskakująco dobrze sprawuje się metoda bezolejowa. Choć czasem podklejam „dla pewności” niektóre części wydaje się, że nie jest to niezbędne do złożenia modelu.
Na tym etapie mogę pochwalić również rozwiązanie z gąsienicami. Montuje się je na bolce dzięki czemu dobrze opinają prowadnice i napęd wygląda realistycznie. Gąsienica jest napięta gdzie powinna czyli na kołach napędu oraz na napinaczach i swobodnie leży na prowadnicach. Szkoda, ze Polski przemysł modelarski jest daleko za krajami nawet takimi jak Ukraina czy Rosja, bo do produkcji z zachodu nie porównam nawet. Widać jak się chce to można. Mamy przecież tak ciekawe projekty jak Łoś, Karaś, tankietki… tylko wykonanie modeli słabe, bo z prasy z zamierzchłych czasów…ehhh.
Montaż bryły czołgu.
Ze względu na bezklejowy montaż czołg posiada „podwójna górę”. Pierwsza zamyka i usztywnia model, ale nie posiada żadnych detali i ma za zadanie głównie wzmocnić konstrukcję czołgu. Druga natomiast to nakładka z właściwymi kształtami i detalami oraz wyprowadzeniami do montażu kolejnych elementów.
Montaż bryły czołgu.
Jeśli chodzi o ilość detali/wyposażenia Panthery to moim zdaniem jest na przyzwoitym poziomie. Mamy w zestawie zapasowe ogniwa gąsienic, łopatę, narzędzia, haki i liny. Oczywiście można dokleić dodatkowe zasobniki, skrzynie czy torby – pytanie tylko po co? Jeśli ktoś ma zamysł konkretnej scenki do dioramy okej, ale jeśli model ląduje na półce to w zupełności wystarczy wyposażenie z pudełka.
Wieża.
Tutaj nie ma o czym się rozpisywać. Elementów jest niewiele. Armata, wyrzutnie granatów dymnych, wieżyczka obserwacyjna dla dowódcy, uchwyty… i to by było na tyle.
W kwestii uchwytów bardzo łatwo je uszkodzić przy wycinaniu, bo są źle przymocowane do ramki. Zamiast po środku jak inne elementy (np. ogniwa do holowania) są one połączone z ramką z boku. Uchwyty są bardzo małe i cienkie, więc nie trudno o pękniecie. Na trzy takie elementy jeden w moim przypadku nie nadawał się do montażu. Pomocna okazał się cyna do lutowania – łatwo się ja dostosowuje do dowolnego kształtu i myślę, że jeszcze nie raz ją wykorzystam w takim przypadku lub np. jako imitację stalowej liny.
Ponadto z detali wart podkreślenia jest właz z tyłu wieży (do ładowania pocisków).
Jedyna rzecz, która mogła by być dopracowana to rozwiercenie lufy.
W kwestii uchwytów bardzo łatwo je uszkodzić przy wycinaniu, bo są źle przymocowane do ramki. Zamiast po środku jak inne elementy (np. ogniwa do holowania) są one połączone z ramką z boku. Uchwyty są bardzo małe i cienkie, więc nie trudno o pękniecie. Na trzy takie elementy jeden w moim przypadku nie nadawał się do montażu. Pomocna okazał się cyna do lutowania – łatwo się ja dostosowuje do dowolnego kształtu i myślę, że jeszcze nie raz ją wykorzystam w takim przypadku lub np. jako imitację stalowej liny.
Ponadto z detali wart podkreślenia jest właz z tyłu wieży (do ładowania pocisków).
Jedyna rzecz, która mogła by być dopracowana to rozwiercenie lufy.
Figurki do kompletu.
Do zamknięcia przygody z Pantherą postanowiłem dodać figurki niemieckich żołnierzy zaadoptowanych z resztek zestawu Italeri 6099 + jeniec z wojsk radzieckich Armia
czerwona II w. św. (Italeri).
Efekt końcowy (poniżej starej galerii dodałem nowe zdjęcia z dnia 3.12.2014 r.):
UPDATE 3.12.2014
Trochę historii:
Panzerkampfwagen V Panther (oznaczenie Sd.Kfz.171) – niemiecki czołg średni z okresu II wojny światowej.
Czołg wprowadzono do służby w 1943 roku, jako odpowiedź na radziecki czołg średni T-34. Pantera miała lepsze działo i mocniejszy pancerz od niego. Podczas chrztu bojowego, w bitwie pod Kurskiem, Pantery borykały się z licznymi awariami napędu i silnika. W bitwie utracono około 150 z 204 czołgów. Walki dowiodły jednak innych atutów np. opancerzenia - ani jedno bezpośrednie trafienie w przód kadłuba nie okazało się groźne. Po wyeliminowaniu wad fabrycznych, Pantery zaczęły królować na frocie.
W walce bezpośredniej Pantery były zdecydowanie lepsze zarówno od Czołg
T34/85 RUDY 102 (UM) jak i od Czołg średni M4A1 SHERMAN (UM) Grubszy pancerz i silniejsze działo dawały Panterze przewagę w pojedynkach z czołgami średnimi aliantów. Poważną wadą był jednak duży koszt i czasochłonność produkcji. Do końca wojny wyprodukowano prawie 6000 Panter, podczas gdy T-34 i Shermanów wyprodukowano łącznie około 100 000. Warto pamiętać, że Pantera ważyła około 45 t, czyli o 13 t więcej niż T-34 i Sherman.. Niektórzy zatem klasyfikują Panterę jako czołg ciężki.
Ciekawostka: Na podwoziu Pantery skonstruowano niszczyciel czołgów Sd.Kfz. 173 JAGDPANTHER (Italeri).
Dane techniczne:
- masa całkowita: 45 ton
- wymiary: długość 8660 mm, szerokość 3270 mm, wysokość 2995 mm
- silnik: dwunastocylindrowy benzynowy o mocy 700 KM
- prędkość maksymalna: 24 km/h w terenie, 46 km/h na drodze
- zasięg: 100 km w terenie, 250 km na drodze
- załoga: 5 żołnierzy
- pancerz: przód: 65-80 mm, wieża: 45 (bok) – 110 mm (przód)
- uzbrojenie: armata 7,5 cm 75 mm, , zapas amunicji 79 sztuk, dwa karabiny maszynowe MG34 kalibru 7,92 mm z zapasem 4200 nabojów
Ciekawostka historyczna:
W pierwszych dniach powstania warszawskiego oddziały AK zdobyły dwa czołgi typu Panther. Pantera o nazwie „Magda”, wsparta przez oddziały batalionu szturmowego „Zośka”, 5 sierpnia 1944 r. zdobyła i oswobodziła 348 żydowskich więźniów obozu koncentracyjnego na ul. Gęsiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz