/ Polska Husaria / (Orion, Zvezda)





Będąc pod wrażeniem modeli w wykonaniu Sławka Chomiczewskiego, doszedłem do wniosku, że trzeba zmierzyć się z wykonaniem własnej jazdy husarskiej. Niestety wybór modeli jest na rynku niewielki – albo Zvezda albo trudno-dostępny Orion. Z powodu braku informacji o tym drugim zestawie nabyłem oba i oczywiście podzielę się wrażeniami z pracy z nimi. W związku z doświadczeniem Sławka, oprócz recenzji tutaj, dodatkowo moje skromne uwagi (dot. produktu Oriona) podparte jego komentarzami są również dostępne pod adresem:
http://warhammster.blogspot.com/2014/08/polish-winged-hussars-xvii-century_6.html
Tak więc zaczynamy…

1. Zawartość pudełek:

ZVEZDA
Zacznijmy od Zvezdy. W pudełku mamy instrukcję montażu oraz cztery ramki części. Część jeźdźców ma pojedyncze pióra, co wizualnie psuje troszkę efekt zestawu, ale ogólnie figurki wyglądają przyzwoicie. Zobaczymy jak materiał przyjmie farbę i czy detale są wystarczająco precyzyjne.  Na pierwszy rzut oka zestaw prezentuje się zadowalająco. Markę Zvezda jak dotąd kojarzę z bardzo dobrą jakością, więc jestem w dobrej myśli. Poniżej zdjęcia zawartości pudełka.




In box Zvezda nr 8041.

W zestawie mamy trzy powtarzające się ramki jeźdźców oraz jedną z chorągwią. Łącznie jest to 16 konnych figurek. W cenie dwudziestu kilku złotych nie dostaniemy nic lepszego. Relacja cena/jakość/ilość jest moim zdaniem bardzo dobra i to pierwszy punkt przewagi nad Orionem.




Jedna z trzech identycznych ramek z zestawu.





Pojedyncza ramka z chorągwią.

ORION
Orion to dla mnie nowość. Marka nie ma zbyt dużej oferty, ale faktycznie są to raczej mniej znane odlewy (co jest niewątpliwą zaletą). Dodatkowo jazdę produkcji Zvezdy można często spotkać w sklepach lub na wystawach, a Oriona nawet trudno znaleźć zdjęcia inbox w internecie. Dodatkowo w pudełku żadna postać się nie powtarza…Tutaj punkt dla Oriona. Obawy budzi trochę wykonanie ekwipunku, ale wszystko wyjdzie później podczas montażu.




Pudełko ORIONA.

Za minus dla ORIONA uznaję brak choć podstawowej instrukcji malowania. Z tyłu opakowania mamy jedynie grafikę jak powinny wyglądać figurki po złożeniu, natomiast barwy należy dobrać wg innych źródeł…




Postacie z zestawu ORION.




Wyposażenie figurek oraz konie.

Porównując oba zestawy kolejna kwestia jaka się nasuwa to cena. Zestawy różni 8-10 zł i o dziwo to ten tańszy zestaw  ma o 4 figurki więcej oraz instrukcję montażu i malowania!

2. Montaż i malowanie Zvezdy.
Wycinanie elementów z ramek jest bezproblemowe, natomiast montaż postaci ma jeden feler.  Kołki mocujące skrzydła do jeźdźców  są zbyt duże i wymagają cięcia… Kołki mocujące buty jeźdźca do konia też nie zachwycają spasowaniem, ale stwarzają mniejszy problem. Suma summarum da się wszystko obejść, ale nie jest to zestaw typu „złóż i pomaluj”.





Wycinanie i nanoszenie podkładu zestawu Zvezdy.

Wspominałem wcześniej, że Zvezda posiada wzór malowania figurek, ale dla sprawiedliwej oceny dodam, że jest on dosyć ogólny. Ujęcie figurek jest z jednej strony tylko i nie pozwala na podejrzenie detali. Wskazane jest poszukanie źródeł w książkach, internecie, albo wycieczkę i obejrzenie kolekcji grup rekonstrukcyjnych lub eksponatów muzealnych.





Eksponat  – postać jeźdźca husarii.

Zaczynając opis zestawu Zvezdy nadmieniłem o pojedynczych skrzydłach jako wadzie figurek. Wczytując się bardziej w informacje o husarii okazało się, że to właśnie pojedyncze pióra były częściej spotykane niż podwójne. Dodatkowo w rzeczywistości nie były przyczepiane do naplecznika zbroi, a do tylnego łęku siodła po zajęciu przez husarza miejsca w siodle, w przeciwnym wypadku przeszkadzałoby to w dosiadzie.





Malowanie pierwszych figurek.

Mylnym okazuje się też utarty mit, że skrzydła były elementem broni „psychologicznej” i powodując szum dezorientowały przeciwnika. W zgiełku walki nie słychać bowiem szumu skrzydeł. Okazuje się, że używano ich głównie do parad, a jeśli już brały udział w boju to głównie wygląd konnego ze skrzydłami miał straszyć przeciwnika. Dodatkowo chronił jeźdźca przed cięciami szablą z tyłu lub zarzuceniem sznura na korpus.



Pierwsze trzy figurki Zvezdy po wstępnym malowaniu.





Zestaw 2 póz husarzy – łącznie 6 figurek.

Farba po nałożeniu i wyschnięciu dobrze trzyma się materiału. Oczywiście można ją mechanicznie usunąć trąc, ale delikatne obchodzenie się z figurkami nie powoduje ubytków w malowaniu. Kontynuując malowanie figurek Zvezdy stwierdzam, że najlepszy efekt dają postacie jeźdźców z kopiami. Konni w galopie, szarżujący na przeciwnika z kopiami robią wrażenie. Gdyby zebrać takie postacie z kliku pudełek myślę, że powstałaby niepowtarzalna diorama. Na przykład 3 zestawy to 27 takich postaci a to już pokaźna ilość. Na przykład wzorując się na rejestrze roty rotmistrza Rokosowskiego z roku 1471 jego poczet składał się z 24 konnych. Mając trzy pudełka rosyjskiej Zvezdy można się pokusić o stworzenie podobnego pocztu.




Pierwsze dziewięć figurek.


Po malowaniu kolejnych figurek dochodzę do wniosku, że jednak są one stanowczo bardziej wymagające, niż te współczesne czy z okresu drugiej wojny światowej. Zbroja albo złote zdobienia i różnorodność kolorów wymagają dużo więcej cierpliwości.






Ostatnie postacie zestawu Zvezdy z pozami po trzy egzemplarze.

To ostatnie figurki z potrójnymi pozami w zestawie Zvezdy. Tak jak na początku narzekałem trochę na efekt wizualny pojedynczych skrzydeł, tak teraz nie wyobrażam sobie podwójnych. Nie chodzi wcale o wygląd, a o ich montaż – to męka. Miękki plastyk, za długie bolce, które nawet po ścięciu o połowę wymagają kombinacji. W jednym przypadku użyłem kleju mocniejszego niż modelarski, bo mocowanie już było za bardzo wyrobione.
Na całe szczęście podwójne skrzydła ma jeszcze tylko jeden husarz. Pozostałe trzy postacie mają indywidualne pozy i nie posiadają piór.
Figurki ze względu na swą skalę i elementy takie jak kopie, czy skrzydła są bardzo delikatne i podatne na uszkodzenia w tym celu do ich przechowywania zaadoptowałem pojemnik wypełniony folią bąbelkową…. to oczywiście nie koniec opisu bo zostały jeszcze cztery figurki Zvezdy i dwanaście Oriona, ale chciałem przy okazji pokazać jak warto zabezpieczyć husarzy, żeby praca nie poszła na marne.





12 z 16 figurek Zvezdy – przechowywanie.

Kolejne dwie figurki to husarz  w pełnej zbroi i dowódca z buławą. To jedne z ciekawszych figurek zestawu. Na szczęście to też ostatnie skrzydła w zestawie Zvezdy …. i o dziwo najłatwiejsze w montażu.





Przed-ostatnie figurki zestawu Zvezdy (wraz z monetą dla porównania skali).

Przyznam szczerze, że dwie ostatnie figurki malowało się najprzyjemniej. Może to brak skrzydeł, może więcej czasu, a może po prostu świadomość, że zaraz zestaw będzie gotowy.




Ostatnie figurki zestawu – widok z przodu.





Ostatnie figurki zestawu – widok z tyłu.

Podsumowanie pierwszego z prezentowanych zestawów:
Zvezda jak zwykle gwarantuje dobrą jakość szczegółów. Jest tańsza od ORIONA jeśli porównamy ceny pudełek, ale jeśli przeliczymy wartość na figurkę to przewaga Zvezdy jest jeszcze większa (Zvezda oferuje 16 konnych postaci, ORION 12). Oczywiście są też minusy.  W mojej opinii to wszystkie łączenia tj. jeźdźców do koni i skrzydeł do zbroi husarzy. Mimo kilkukrotnie gotującej się krwi w żyłach z tego powodu finalny efekt oceniam pozytywnie. Szczerze polecam i zabieram się w następny kroku do pracy nad jazdą husarską marki ORION. Poniżej zdjęcia z wynikiem projektu husarii marki Zvezda.


Galeria cz.1 (Zvezda):




Ukończona jazda husarska Zvezdy.



Ujęcie z lewej strony.




Zbliżenie szarży z lewej strony.





Drugie ujęcie z lewej strony (z lampą).





Zdjęcie szarży od przodu.




Husaria – ujęcie z góry.




Husaria – zbliżenie lewego skrzydła szarży.




Husaria – ujęcie prawej strony szarży.




Husaria – drugie ujęcie prawej strony szarży.

3. Montaż i malowanie zestawu ORION’a.

Pierwsze wrażenie z otworzenia zestawu ORION’a to brak jakiejkolwiek informacji o częściach oraz malowaniu figurek. Na odwrocie pudełka jest jednokolorowa grafika przedstawiająca złożone figurki, ale który koń do którego husarza, która broń do którego jeźdźcy dedukuj sam kliencie. W Zvezdzie była w środku instrukcja, ale ze względu na kolorowy wzór malowania na pudełku, nie była nawet potrzebna. Tutaj nie ma ani jednego ani drugiego rozwiązania. Pozy koni są czasami łudząco podobne, wiec trzeba drogą eliminacji zaczynać od najbardziej oczywistych par.




Porównanie opisów obu zestawów.

Zaleta Oriona to na pewno dwanaście całkowicie różnych postaci oraz trochę bardziej realistyczne podejście do tematu skrzydeł. Są one w kilku przypadkach montowane do siodła, a te które już przewidziano dla jeźdźcy nie wystają ponad jego sylwetkę. Pisałem już o tym powyżej, że skrzydła husarskie były faktycznie montowane do siodeł, ale na czas parad, a nie szarż.
Zarówno kinematografia, jak i niektóre obrazy husarii, a nawet ekspozycja Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie uległy „wyobrażeniu” skrzydeł montowanych do zbroi. Zapewne wynika to z efektownego wyglądu lecz ma niewiele wspólnego z historią niestety.




Próba spasowania najbardziej prawdopodobnych elementów pierwszej trójki husarzy.

Wracając do opisywania jazdy w wykonaniu ukraińskiej marki warto jeszcze odnieść się do dwóch kwestii. Po pierwsze podstawki są krzywe (patrz fotografia powyżej) i nie zapewniają stabilnej pozycji figurki. Husarze łatwo się przewracają. Możliwe, że wynika to z miękkiego tworzywa z jakiego wykonane są postacie. Mam jednak zamiar słabą jakoś podstawki w późniejszym etapie zamaskować posypka modelarską. Dodatkowo, plastyk ze względu na swoją konsystencję nie jest łatwy w obróbce. Drugi aspekt jaki chciałem poruszyć to ramka z bronią. Co prawda nie wyciąłem z niej jeszcze żadnych elementów, ale na pierwszy rzut oka już wyglądają dosyć topornie…czasem nawet nieproporcjonalnie do sylwetki całej postaci husarza.





Malowanie bazy koni.

Zacząłem od malowania koni. Kolorystykę starałem się utrzymać podobną do jazdy z zestawu Zvezdy. W sumie jeśli figurki w ostatecznym efekcie uda się utrzymać w podobnym tonie to można uzyskać razem prawie trzydziestu konnych…. Owszem różnią się od siebie już na pierwszy rzut oka po wyjęciu z pudełka, ale mam nadzieję, że w kolorze stworzą ciekawy komplet – najwyżej w charakterze dwóch skrzydeł ataku. Dwa połączone zestawy Zvezdzy z odpowiednio wybranymi figurkami też na pewno zrobią wrażenie i będą „perełką” w kolekcji ale w takim przypadku nie moglibyśmy porównać dwóch różnych podejść do zaniedbanego przez producentów modeli tematu husarzy.





Malowanie koni na półmetku. Dodanie kilku detali.

Teraz kolej na zajęcie się jeźdźcami. Pierwsze spostrzeżenie to mocowanie ich do ramki. Plus to brak połączenia ramki z głową, co czasem utrudnia wycięcie figurki – szczególnie, że łączenie jest dosyć grube. Minus to ekwilibrystyka z wycinaniem dwóch połączeń z nogami husarza. Chyba nie ma złotego środka przy tak masywnych ramkach, więc ogólnie lepiej, że wybrano wariant do dołu.




Pierwsze trzy figurki przed malowaniem.

…a teraz odczucia po złożeniu pierwszych figurek. Produkt Oriona zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Po pierwsze bardzo przyjemnie się maluje. Może wynika to z mniejszej ilości detali niż zapewnia Zvedza, ale uważam, że rzeźba figurek jest wystarczająca. Zvezda daje trzy ramki z jednej formy, a tutaj każda wypraska jest inna. Zapewne wynika to w wyważenia kosztów produkcji w odniesieniu do  sugerowanej ceny produktu. Prostsze formy ale za to niepowtarzalne. Druga zaleta to mocowanie skrzydeł. Po prostu miodzio w porównaniu z Zvezdą. Lekkie ścięcie wypustki i skrzydła pasują. Nakłada się je „bez większych przekleństw” – choć obawy były spore..





Wstępnie pomalowane pierwsze trzy figurki husarzy.




Pierwsze figurki – zbliżenie 1.




Pierwsze figurki – zbliżenie 2.





Pierwsze figurki – zbliżenie 3 (zbliżenie jest blisko SIEDMIOKROTNE, a w rzeczywistości wymiar to ok. 30mm). Z tego też względu nie wszystkie niedociągnięcia (prawa ręką husarza powyżej) widać od razu. Oczywiście poprawię detale.






Pierwsze figurki – zbliżenie 4  (zbliżenie jest blisko SIEDMIOKROTNE a w rzeczywistości wymiar w całości ok.30 mm).

Planując dalsze prace wydzieliłem kolejne etapy pod względem szacowane pracochłonności. Kolejny etap to będą figurki jeszcze bez dodatkowych akcesoriów (figurki są odlane w całości). Gdy przyjdzie czas na ramkę z bronią do zamontowania, wtedy prawdopodobnie proces się wydłuży, więc możliwe, że będę na raz malował już tylko dwie figurki. Zobaczymy…





Kolejne postacie wykonane z jednego kawałka tworzywa.

Spostrzeżenie na gorąco: niektóre konie mają deficyt tworzywa. Na przykład koń po środku (patrz zdjęcie wyżej) pod siodłem ma spory ubytek materiału – ewidentnie nie jest to uszkodzenie mechaniczne a za mało tworzywa w formie.
Po raz kolejny podkreślę, że spasowanie kołków do montażu skrzydeł Orion wykonał o kilka klas lepiej niż Zvezda. Trochę gorzej z szablami, które czasem przypominają maczety (szerokość ostrza). Nie jest to jednak dysproporcja aż tak koląca w oczy laika.




Malowanie kolejnych 3 figurek. Zaawansowanie to 6/12 zestawu.




Malowanie koni dla jeźdźców. Konie z przytwierdzonymi do siodeł skrzydłami.




Kolejne figurki na ukończeniu – ujęcie 1.





Kolejne figurki na ukończeniu – ujęcie 2.

Figurki są w dynamicznych pozach. Podstawki są bardziej stabilne, niż w poprzednich trzech husarzy . Może tamte po prostu były mechanicznie skrzywione, a nie źle odlane. Sama powierzchnia podstawki jest nierówna i dobrze ją spiłować, albo (tak właśnie chyba zrobię) nierówności zniwelować posypką imitującą ziemię lub trawę.




Zbliżenie wstępnie pomalowanego husarza.




Zbliżenie wstępnie pomalowanego husarza.

Oceniając powyższe rysunki proszę weźcie pod uwagę, że całość figurki to max 35 mm a większość niedociągnięć widać dopiero w tak dużym powiększeniu. Owszem postaram się  błędy usunąć, ale jako że fotografuję kolejne etapy publikuję i wymagające późniejszych poprawek.



Połowa zestawu Oriona na ukończeniu.

Jako, że Zvezda to w dużej mierze jeźdźcy z długimi kopiami ich przechowywanie wymagało zakupu sporego pudełka. Husarze Oriona to tylko dwie kopie i reszta to głównie szable, więc można je spakować do standardowego pojemnika. Figurki w tej skali są dosyć delikatne i podatne na uszkodzenia stąd warto przechowywać je w pudełku wypełnionym folią bąbelkową. Koszt niewielki a dosyć dobrze zabezpiecza je przed zgubieniem czy uszkodzeniem.
To ostatnie figurki z odlaną w jednym kawałku z postacią bronią. Kolejne figury budzą u mnie lekką obawę jak w tak małej skali wyjdzie połączenie muszkietu/szabli z dłonią husarza. Kolejne figurki będą już miały uzbrojenie osobno klejone do dłoni, zatem tym razem będę je malował po dwie a nie trzy. W najbliższych planach jest jeden jeździec z szablą i jeden z pistoletem kołowym.
Tutaj muszę nadmienić, że znów doskwiera brak jakiegokolwiek opisu zawartości pudełka. W przypadku figurek które podałem bliżej na prawdę trudno zidentyfikować je w ramce. Konie  i owszem różnią się pozami ale jeźdźcy minimalnie. Zaznaczam, że na stelażu nie mają jeszcze broni ani skrzydeł.



Wyboru dokonałem metodą dedukcji. Przyglądając się dokładniej zauważyłem, że jeden z husarzy nie ma szabli w pochwie, więc uznałem, że to ten bez kopi.



Figurki 7 i 8 z 12. Pierwsze z wklejaną w dłoń bronią.


Wyboru dokonałem metodą dedukcji. Przyglądając się dokładniej zauważyłem, że jeden z husarzy nie ma szabli w pochwie, więc uznałem, że to ten bez kopi.



Plany niestety zweryfikowało życie. W zwyczaju mam wycinać zestaw elementów do bieżącej pracy. Tak i tym razem w pudełku wylądowały części dla dwóch husarzy. Pech chciał, że pudełko się przewróciło i mała część wyposażenia poleciała w bliżej nieokreślonym kierunku do/za/pomiędzy szafki. Także broni palnej w husarii Oriona nie będzie…(w zestawie był tylko jeden pistolet). Szkoda…. Na plus mogę powiedzieć, że kończąc powoli zestaw zauważam, że wyposażenie typu broń/skrzydła jest w nadmiarze w stosunku do figurek. To miłe zaskoczenie. Można pokusić się o różne modyfikacje,albo doczepienie dodatkowej broni do siodła czy jeźdźca…
W związku z opisywanym wyżej zapasem elementów husarz, którego pistolet straciłem dostanie do ręki nadziak.


Żaden z dotychczasowych jeźdźców nie ma takiej broni, więc będzie to dobre urozmaicenie. Zaznaczam, że to jedyne zestawy husarii dostępne na rynku – łącznie 28 figurek i żaden nie dzierży w dłoni nadziaka, ani pistoletu (to drugie z mojej winy).




Malowanie husarzy nr 7-8.

Problem jaki się pojawia przy figurce husarza na koniu stojącym na tylnych nogach to brak stabilności. Nie wiem czy to wada produkcyjna, czy wada pakowania, ale ewidentnie przewraca się na bok… Pomaga jedynie odgięcie figurki konia w przeciwna stronę, ale niestety materiał „odbija” tzw. efekt pamięci tworzywa.





Pomalowany husarz z szablą – zbliżenie.



Pomalowany husarz z nadziakiem i prawdopodobnie podwójnymi skrzydłami.

Tutaj należy się pewne sprostowanie odnośnie zapasowego sprzętu a dokładnie skrzydeł. Nie są one widoczne na zdjęciu poglądowym na pudełku, jednakże podejrzewam, że należą one do husarza właśnie z nadziakiem. Podejrzenie to potęguje fakt, że husarz ma mocowania w plecach. W związku z tym jednak, że skrzydła wyglądają moim zdaniem kuriozalnie i bardziej kojarzą się z kupidynem, niż husarzem mocowania zaszpachlowałem a skrzydła zostawiłem tylko te mocowane do siodła. Mogę jednak na tym etapie stwierdzić, że zestaw posiada „zapasowe” dwa nadziaki i jedną szablę do dowolnego wykorzystania.




Jeźdźcy w porównanie z monetą – dla oszacowania skali.

Zostały jeszcze tylko cztery figurki. Dwie z kopiami i dwie z szablami. Kopie zostawiam  na sam koniec.




Elementy figurek nr 9 i 10.




Zbliżenie postaci 9 i 10.

Samo malowanie nie odbiega znacząco od wcześniejszych figurek tego producenta. Podkreślam jedynie, że wycięcie elementów z ramek nie jest najprostsze. Skrzydła są dosyć cienkie, natomiast ich mocowanie do ramki grube i szerokie (na prawie całym łuku skrzydła). Poza tym mocowanie ramki do nóg jeźdźca też jest bardzo masywne i trzeba ostrożnie, ale z siłą wycinać postacie.




Figurki Oriona (konie) w trakcie malowania.




Figurki Oriona (husarzy) w trakcie malowania.



Pomalowane figurki nr 9 i 10.




Zbliżenie na husarza nr 9.




Zbliżenie na husarza nr 10.

Teraz doszedłem do wniosku, że winien jestem jeszcze jakieś sprostowanie w kwestii oznaczeń postaci. Ciągle przytaczam jakieś numery figurek jednocześnie zaznaczając, że brak jest jakiegokolwiek opisu w zestawie. Są one umowne i przyjąłem je dla wygody kompletowania elementów. W związku z brakiem jakiejkolwiek dokumentacji (części, sugerowanych kolorów).




Moje oznaczenia figurek Oriona.

Ostatecznie przyszedł czas na husarzy z kopiami. Kopie postanowiłem pomalować na wzór miksu tych z grafiki Oriona / instrukcji Zvezdy. Szczególnie, że chorągiew na jednej z kopi jest dosyć wąska i umieszczenie tam jakiejkolwiek grafiki byłoby trudne – dlatego postanowiłem po prostu pomalować je w biało-czerwone barwy.
Niestety nie jest tak całkiem przyjemnie i prosto, bo kopie sprawiają pewien problem. Otóż dosyć ciężko wyciąć je z ramki a i później polecam pracę papierem ściernym i usunięcie nierówności. Kopie są naprawdę długie i nietrudno je uszkodzić, bo mocowania do ramki są bardzo grube. Dodatkowo trudno wyciąć je bez zostawiania zadziorów lub co gorsza ubytków w samym materiale… Tutaj przyznam, że wdzięczniej się obrabiało broń Zvezdy.




Husarzy Oriona podczas malowania – figurki z kopiami. Ostatnie z zestawu.

W sumie to dobrze, że zestaw już ma się ku ukończeniu. Po pierwsze figurki z okresu drugiej wojny światowej są dużo łatwiejsze do pomalowania. Po drugie Orion jest bardzo wymagający. Przy planie idealnego wykonania bez papieru ściernego i sporej ilości szpachli nie da rady. Ubytki materiału, grube łączenia ramki do cienkich elementów wyposażenia, wręcz monstrualne połączenie cienkich skrzydeł z ramką…



- to wszystko nie ułatwia pracy. Oczywiście dla wprawnego modelarza to żadna przeszkoda, ale mi do ideału umiejętność i nielimitowanych pokładów cierpliwości jeszcze brakuje – dlatego też daje trochę upust lekkiemu zażenowaniu i rozczarowaniu. Kopie husarzy to chyba najsłabszy element zestawu….





Husarz z kopią (nr 11).



Husarz z kopią (nr 12).

Zanim jeszcze podsumuję oba zestawy figurek (przypominam, że jedyne na rynku w temacie husarii) poniżej prezentuję kilka fotek gotowej jazdy marki Orion:




Ujęcie całego zestawu Oriona.



Ujęcie jazdy husarskiej z prawej strony.




Jazda husarska – środek.




Ujęcie jazdy husarskiej z lewej strony.


Wnioski (podsumowanie porównania):
ZVZEDA
ORION
Zalety:- cena zestawu
- zawartość (ilość figurek)
- jakość wykonania figurek
- liczny komplet robi dobre wrażenie (szarża 16-stu konnych), a dwa komplety Zvezdy to byłby już bardzo ładna jazda husarska
- przejrzysta instrukcja montażu elementów oraz poglądowa instrukcja malowania
- dostępność w sklepach modelarskich
Wady:- powtarzalne pozy
- bardzo niska jakość mocowań skrzydeł
- niska jakość mocowań jeźdźca do siodła
Zalety:- każda figurka ma inną pozę
- różnorodność uzbrojenia (szable, kopie, pistolet oraz nadziak)
- skrzydła mocowane do siodeł
- bardziej popularny / utarty wygląd husarza z dwoma skrzydłami
Wady:- braki w materiale figurek (konie)
- mniej figurek (o 4 s stosunku do Zvezdy) co rekompensuje różnorodność postaci
- wyższa cena o blisko 10 zł)
- niskiej jakości uzbrojenie
- brak instrukcji powiązań części wyposażenia oraz choćby ogólnego odwzorowania barw
- krzywe podstawki, przewracające się figurki
- bardzo grube ramki mocujące drobne elementy wyposażenia utrudniają ich wycinanie
- zestaw jest trudnodostępny na rynku


Podsumowując: jazda husarska w wykonaniu Zvzedy jest dla każdego, natomiast  jazda Oriona raczej dla wprawionych modelarzy (coś jak modele UM- często brakuje części, są niedoróbki, ale jak się poświeci trochę czasu to da się zrobić coś bardzo fajnego). Orion ma duży potencjał, ale bez sporych umiejętności modelarza trudno będzie go wydobyć. Produkt Zvzedy nadaje się do uniwersalnych scen zarówno husarzy w boju z przeciwnikiem, jak i samej szarżującej jazdy. Produkt Oriona to raczej scena walki w środku pola. W skrócie – dla każdego coś dobrego.

Trochę historii:
Husaria to formacja kawaleryjska Rzeczypospolitej, obecna na polach bitew od początku XVI wieku do połowy XVIII wieku.  Jest zaliczana do najskuteczniejszych formacji wojskowych w dziejach kawalerii. Husaria wyróżniała się bogactwem stroju i uzbrojenia. Zbroje lśniły od zdobień np. złota i szlachetnych kamieni. Towarzysze husarscy tworzyli elitarną formację, rekrutującą się z zamożnej szlachty. Dzięki umiejętnościom, taktyce oraz waleczności o husarii krążyło wiele legend.
Jedną z nich była wręcz nadprzyrodzona moc…Wrogowie często byli zaskoczeni gdy wdzieli tego samego husarza wielokrotnie szarżującego w boju. Szczególnie, że byli świadkami ciężkich ran zadanych koniom. Po chwili ponownie Husarz pojawiał się w pełnym rynsztunku na polu bitwy. Wytłumaczeniem była wytrzymała charakterystyka koni oraz to, że były one zmieniane przez husarza gdy wymagała tego konieczność (rany, zmęczenie).
Broń Husarzy również była wyjątkowa. Do dziś nikomu nie udało się podrobić kopi husarskiej.


Postać husarza.

Brak komentarzy: